W śledztwie dotyczącym postępowania z tajnymi rządowymi dokumentami były prezydent USA Donald Trump naciska na wyznaczenie neutralnego egzaminatora. W dokumencie sądowym opublikowanym w środę wieczorem (czasu lokalnego) prawnicy Trumpa ponownie argumentują, że taki specjalny przedstawiciel powinien zostać wyznaczony ze względu na uczciwość i przejrzystość.
Departament Sprawiedliwości wcześniej wypowiadał się przeciwko obawom Trumpa. Rozprawa zaplanowana jest na czwartek.
Na początku sierpnia FBI przeszukało rezydencję Trumpa w Mar-a-Lago w Palm Beach na Florydzie. FBI przejęło kilka zestawów dokumentów sklasyfikowanych jako ściśle tajne. Ponieważ Trump przechowywał dane o swojej prywatnej posiadłości po zakończeniu kadencji, mógł złamać prawo. To jest obecnie badane. Trump skrytykował działania władz jako motywowane politycznie. Republikanin był prezydentem od 2017 do 2021 roku. Od tygodni podsyca spekulacje, że mógłby ubiegać się o drugą kadencję. W liście jego prawników powtórzono również, że Trump był potencjalnym pretendentem do mandatu Joe Bidena w wyborach prezydenckich w 2024 roku.
W zeszłym tygodniu Trump zwrócił się do sądu o wyznaczenie specjalnego przedstawiciela do przeglądu dokumentów skonfiskowanych podczas przeszukania – i powstrzymanie władz od przeglądania dokumentów do tego czasu. Departament Sprawiedliwości sprzeciwił się temu, że Trump jako były prezydent nie ma już prawa do dokumentów, ponieważ „nie należą one do niego”, ale są własnością rządu. Ponieważ adwokaci Trumpa złożyli wniosek dopiero po około dwóch tygodniach od przeszukania, zespół filtrujący utworzony przez władze już zakończył swoją pracę.